Przychodzi wiosna, wszystko wokół Ciebie rozkwita, zmienia się otoczenie i nachodzi Cię nieodparta ochota na tak zwany mały remoncik, albo chociaż odświeżenie któregoś z pomieszczeń. Od razu przychodzi Ci na myśl lista najpotrzebniejszych rzeczy, potem konfrontujesz plany z budżetem domowym i najczęściej na marzeniach się kończy. Ale uwierz mi, wcale nie musi tak być. Miałam dokładnie tak samo jak Ty. Mój wybór padł na kuchnię. Myślałam dosyć długo nad tym jak pogodzić mój budżet z tym co chciałabym zmienić. A chciałam naprawdę sporo. Przede wszystkim meble nosiły na sobie wszystkie dowody tego, że mieszka tu czteroosobowa rodzina z dwójką dorastających maluszków. Druga sprawa – ściany i podłoga. Pokryte płytkami, które nie dosyć, że nie miały żadnego wspólnego mianownika to z całą pewnością pamiętały rządy dwóch ostatnich dekad. Sprzęt AGD i dodatki były w całkiem dobrym stanie, także ich absolutnie nie ujmowałam w kosztorysie. Poniżej przytoczę Wam, jak w kilku naprawdę prostych oraz tanich krokach możemy odmienić naszą kuchnię.
Odświeżamy meble kuchenne
Są na to dwa sposoby. Wszystko zależy od naszych zdolności manualnych oraz od tego jaki jest nasz zamierzony efekt.
Pierwszy sposób to zakupienie przeznaczonej do tego celu specjalnej okleiny. Taką okleinę możemy bez problemu kupić między innymi w sklepach budowlanych, czy też z artykułami do aranżacji i wykańczania wnętrz. Jednak zakres kolorystyczny oraz jakość tychże oklein jest dość okrojona. Jeśli nie mamy jakichś specjalnych wymagań, a wprowadzane przez nas zmiany maja być tak naprawdę tylko chwilowym rozwiązaniem, to uważam, że te okleiny będą całkiem dobrym wyborem. Jeśli jednak interesuje nas coś bardziej wyszukanego, to polecam odwiedzić jeden z licznych sklepów internetowych z całą gamą kolorystyczną takich właśnie oklein, ich jakość jest naprawdę dobra i zaspokoi nawet najbardziej wymagających klientów.
Jeśli wybierzemy już okleinę, którą chcemy odnowić nasze meble kuchenne oraz zakupimy odpowiednią jej ilość (należy wykonać dokładne pomiary, ponieważ późniejsze dokupywanie okleiny niesie ze sobą ryzyko, że nie trafimy na taki sam odcień i nasza praca pójdzie na marne), możemy przystąpić do dzieła. I tu pojawia się zasadnicze pytanie jak oklejać meble?
Oklejanie mebli wbrew pozorom nie jest niczym nadzwyczajnym oraz trudnym. Nie zajmie nam to również sporo czasu.
Przed przystąpieniem do oklejania mebli kuchennych musimy wyposażyć się w kilka bardzo potrzebnych rzeczy, a mianowicie potrzebne nam będą: nożyk ( może być taki do tapet), czysta szmatka lub kawałek bawełny oraz odtłuszczacz.
Krok pierwszy: musimy dokładnie odtłuścić wszystkie elementy naszych mebli kuchennych. Jest to bardzo ważne jeśli chcemy aby okleina dobrze i na długo przylegała do naszych mebli. Jeśli zrobimy to niedbale, to okleina nie będzie trzymać się odpowiednio mocno naszych mebli kuchennych, a co za tym idzie po pewnym czasie najnormalniej w świecie zacznie od nich się odklejać, czego ani sobie ani Wam nie życzę. Kuchnia to przede wszystkim miejsce gdzie przyrządza się posiłki, a co za tym idzie miejsce gdzie jest bardzo dużo pary, która osadza się głównie na meblach. Dlatego tak ważnym jest, aby preparat do odtłuszczania mebli był skuteczny a my musimy zrobić to bardzo dokładnie.
Krok drugi: przystępujemy do oklejania mebli.
Upewniamy się, że preparat do odtłuszczania mebli całkowicie z nich odparował. Dokładnie mierzymy fronty naszych szafek, pamiętając o tym, że musimy okleić je na grubości również oraz o tym, że musimy zostawić odpowiedni zapas, tak aby okleina sięgnęła do wewnętrznej części frontów. Wycinamy kawałki odpowiedniej wielkości i przystępujemy do przyklejania okleiny. Najlepiej jest to robić od góry frontu, stopniowo odklejając okleinę od papieru na, którym była. Robiąc to właśnie w taki a nie inny sposób, unikniemy pojawienia się pęcherzyków powietrza pomiędzy szafką a okleiną. Pęcherzyki takie wyglądają bardzo nieestetycznie i psuja cały efekt. przyklejając okleinę do mebli możemy wspomagać się wcześniej wspomnianą bawełniana szmatką, gładząc delikatnie od góry do dołu.
Krok trzeci: uchwyty. Jest to krok, który dotyczy tylko i wyłącznie mebli, które takie uchwyty posiadały fabrycznie. Nie sądzę aby ktoś chciał dokładać sobie roboty i wykonywać wiercenia we frontach meblowych. Co dodatkowo jest bardzo ryzykowne, ponieważ podczas wiercenia w oklejonych już frontach meblowych możemy uszkodzić naszą okleinę.
Zamontować możemy uchwyty, które były przy „starych” meblach, ale możemy też zaszaleć i kupić takie, które nam się bardziej podobają, ale tu musimy pomyśleć, ponieważ wiąże się to niestety z dodatkowymi kosztami, a naszym celem jest, przypominam, jak najtańsze odświeżenie pomieszczenia. I gotowe! Nowe meble stoją już w kuchni.
Jak wspomniałam wcześniej, oklejanie mebli to nie jedyny sposób na odświeżenie mebli kuchennych. Drugim sposobem jest pomalowanie mebli specjalną farbą. Proces jest bardzo podobny jak przy oklejaniu mebli. Zaraz po wyborze interesującego nas koloru, najważniejszym punktem również jest bardzo dokładne odtłuszczenie mebli, a dodatkowo zmatowienie. Zazwyczaj ładny efekt dają już dwie warstwy zastosowanej farby.
Czas na płytki podłogowe oraz te na ścianach. Nie interesowało mnie absolutnie kucie, zrywanie, kurz i tona gruzu. Na to aby na naszych ścianach i podłodze pojawiły się nowe, nowoczesne płytki jest dużo prostszy i mniej czasochłonny sposób. Producenci farb wyprodukowali przeznaczone specjalnie do tego celu farby. Można je kupić w każdym markecie budowlanym a ich gama kolorystyczna jest naprawdę imponująca. Aplikacja takiej farby może różnić się w zależności od producenta, jednakże schemat jest bardzo podobny. Podobnie jak w przypadku mebli, najistotniejsza sprawą jest dokładne odtłuszczenie powierzchni, która będzie pokrywana warstwą farby. Z własnego doświadczenia wiem, że należy trzymać się zaleceń wypisanych na opakowaniu farby. Efekty osiągane dzięki tym farbom są zdumiewające.
W ten właśnie sposób spełniłam swoje marzenie, małymi nakładami finansowymi mam piękna nową kuchnię.