W mojej sypialni...

Każdy z nas ma inny gust i każdemu podoba się inny styl, jeśli chodzi o meble, kolory ścian, czy różnego rodzaju dodatki uzupełniające wnętrze poszczególnych pomieszczeń. Każdy z nas ma też swoje małe marzenia dotyczące tego, jak będzie wyglądał dom marzeń, bo niestety nie zawsze mamy to, o czym marzymy i co chcielibyśmy mieć. Tak też niestety jest w moim przypadku, chociaż nie powiem – mam nadzieję i wierzę, że moje życzenie i cel odnośnie pięknej sypialni na pewno się spełni i z pewnością nie skończy się to tylko na marzeniach.

Skoro nie mogę Wam opisać, jak wygląda dzisiaj moja sypialnia, napiszę, jak będzie ona wyglądać, kiedy będę trzymała w ręku kluczyk do własnego mieszkania. Oczywiście cały dom będzie w jasnych kolorach, ponieważ z doświadczenia wiem, że ciemne ściany nawet przy bardzo jasnych meblach wyglądają po prostu źle, mało tego – przebywanie w takich pomieszczeniach jest bardzo przytłaczające i naprawdę z czasem można złapać doła nawet nie wiedząc, skąd bierze się nasze złe samopoczucie i niechęć do wszystkiego. Myśląc, że przecież osiem godzin – jak nie dłużej przebywamy w pracy, czyli poza domem, plus zakupy i inne rzeczy uważamy, że tylko chwilę jesteśmy w naszym mieszkaniu, a w sypialni tylko śpimy, tak więc nie ma sensu rozczulać się nad tym, jak ma wyglądać nasz pokój, w którym śpimy. niestety – nic bardziej mylnego. Dobrze zaaranżowana sypialnia i odpowiednio dobrane kolory będą na nas działały pozytywnie i nawet się nie obejrzymy, a nasz sen będzie spokojny, a my będziemy wstawać z dużą energią i naładowanymi bateriami na nowy dzień. No ale do rzeczy. Sypialnia marzeń na pewno będzie bardzo delikatna, prawie niewidoczna. Z pewnością nie będzie tam telewizora, bo sypialnia ma nas przygotować do snu i wyciszyć, a nie rozpraszać. Zresztą – zawsze możemy przecież obejrzeć jakiś film w salonie. No więc na pewno w mojej sypialni nie obejrzę żadnego programu, czy filmu. Będzie za to mały stolik nocny, z półeczką – idealne miejsce na lampkę, książkę i coś do picia. Żadnych zbędnych rzeczy, które by spowodowały, że ten pokój byłby zagracony. Tak jak napisałam chwilę wcześniej, sypialnia ma być dla nas prawie że niewidoczna, zbyt wiele bibelotów, czy dodatków by ja przytłoczyły. Tak więc na pewno stolik oczywiście obok łóżka – zapewne wiele z was ma to szczęście, że w waszej sypialni znajduje się wielkie łoże z wygodnym materacem. Ja na pewno też będę takie miała, bo materac jest najważniejszą rzeczą, źle dobrany będzie nas co chwilę wybudzał ze snu, a rano wstaniemy z potwornym bólem pleców i narzekaniem, że kolejna noc była bardzo niespokojna. Oczywiście – zakup łóżka, materaca w dużej mierze zależy od zasobności naszego portfela, ale wiadomo, że lepiej zainwestować w lepszą jakość i cieszyć się z tego zakupu przez kilka dobrych lat, zamiast wymieniać co jakiś czas i tracąc przy tym tak naprawdę większą kwotę. Oprócz materaca i ramy łóżka musimy poszukać idealną dla nas kołdrę i poduszki, bo dzięki nim również nasz sen będzie dobry. Najlepiej wybrać taką, która chłodzi latem, a grzeje zimą i ja na pewno zaopatrzę się w taki komplet. W mieszkaniach dwupokojowych bardzo często sypialnie są bardzo małe, ale mają tyle metrów kwadratowych, że spokojnie zmieści się również szafa, która często zastępuje tą w przedpokoju. Mi się własnie taka szafa marzy i na pewno zagości w mojej sypialni, a dodatkowo żeby powiększyć optycznie pokój, w drzwiach będą lustra – dla kobiety to idealne rozwiązanie. Szafa nie musi być oczywiście na całej długości ściany i nawet nie powinna być, ale jeśli możemy sobie pozwolić na taką, w której zmieszczą się nasze wszystkie ubrania i zostanie jeszcze miejsce na inne rzeczy, to na pewno nie powinniśmy zrezygnować z tej opcji. W sypialni przecież nie będzie meblościanek, foteli, czy kanapy, to tak naprawdę bardzo skromne pomieszczenie. No dobrze – mamy już łóżko, nocny stolik, szafę – jeżeli będzie jeszcze miejsce, to na pewno znajdzie się w niej również mała komoda, która jest bardzo praktycznym meblem, ponieważ większość z nich posiada szuflady idealne na bieliznę. Można postawić na niej zdjęcia bliskich, albo nadające się do sypialni kwiaty. Będąc już przy dodatkach warto wspomnieć o dywanie, który w mojej sypialni na pewno będzie miękki i włochaty. Zimą będzie bardzo przytulnie, taki dywan również ociepli całe wnętrze. Najważniejsze jednak są kolory, które się będą znajdować z tym pokoju. Powinny być one spokojne, delikatne i stonowane. Krzykliwe i zbyt pstrokate nie nadają się do sypialni, chociaż i takie mają swoich zwolenników, którzy wolą ostry pomarańczowy, czerwony, czy nawet czarny. Na szczęście większość z nas nie preferuje takich barw u siebie w sypialnianych pokojach, ja również nie odważyłabym się pomalować ścian na bardzo ciemny kolor, albo biały. Najmodniejszy jest ostatnimi czasy szary, który lubi się w wieloma odcieniami i dobrze się z nimi komponuje, ale też nie należy przykryć tym kolorem całej sypialni, bo będzie za mdło. Jeżeli chcemy troszkę ją ożywić, to kupmy poduszki w delikatnym różowym kolorze, albo brązie. Mi właśnie marzy się takie połączenie kolorystyczne, a jeżeli ono nam się znudzi, to przecież zawsze możemy wymienić poszewki na te w innym kolorze. Jeśli nie podoba nam się szary, to wybierzmy inny, może to być odcień beżu, czy nawet bardzo jasna delikatna zieleń – z brązowymi dodatkami będzie wyglądać bardzo ładnie, ponieważ te dwa kolory bardzo ładnie ze sobą współgrają i wyglądają bardzo efektownie.

Sypialnia w naszym mieszkaniu powinna być taka, jaką sobie wymarzyliśmy i o jakiej myśleliśmy. Nie powinniśmy robić jej pod presją znajomych, czy rodziny która twierdzi, że nie tak powinna wyglądać. To ma być nasze dzieło bo wtedy jest nam w niej najlepiej, a widząc idealnie dobrane kolory, meble, czy dodatki jesteśmy z siebie dumni, że tak wszystko pięknie może wyglądać i z chęcią po całym dniu wtulamy się w mięciutkie poduszki, przykrywamy kołdrą, myśląc, że będziemy na pewno mieć piękny sen i obudzimy się z uśmiechem na twarzy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here